» Blog » Skyrim - moje przemyślenia
05-12-2011 13:31

Skyrim - moje przemyślenia

W działach: gry komputerowe | Odsłony: 853

Na fali wszelkiego zachwytu nad tym tytułem, jak i dobrych opiniach moich znajomych, zwłaszcza Yuriego, postanowiłem troszkę w niego zagrać i samemu się przekonać.


Istalacja


Instalacja poszła bez problemu. Nie wlokła się niemiłosiernie, jak w przypadku co poniektórych tytułów. Nie wyskakiwały błędy w połowie instalacji informując o tym, że nie mamy jakiegoś mega ważnego dodatku systemowego. Albo przed instalacją co niektórych gier pojawiała się długa lista programów które musimy mieć, by w ogóle odpalić instalatora. Tu była bezproblemowo


Pierwsze uruchomienie


Też obyło się bez problemu. Obejrzałem scenkę na wozie, w której możemy co najwyżej się porozglądać. W końcu pojawiała się możliwość spersonalizowania wyglądu naszego bohatera i nadania mu imienia. I tu się pojawił duży zgrzyt. Zwyczajnie klawiatura mi nie działała, ani jeden przycisk. Nie wiedząc co jest grane zacząłem grzebać w googlach. Dość szybko się dogrzebałem porady by w pliku SkyrimPrefs.ini wyłączyć pada X360. Pierwsze przemyślenie? Kto do diabła wypuszczając wersję pod PC ustawia domyślnie włączony pad X360? No nic, zadowolony, że w końcu pogram sobie, włączyłem jeszcze raz grę.

I co? I nic. Klawiatura jak nie chciała działać, tak nie działała. Pomyślałem sobie: cholera, pewnie znów się przełączyła na pada. Wyłączam, wchodzę do pliku, a tam pad wyłączony. Co jest grane? Na wszelki wypadek zrobiłem ten plik tylko do odczytu. Znów włączam i znów to samo. Zacząłem grzebać po innych plikach .ini i żadnego efektu. Zdesperowany napisałem do pomocy technicznej maila. Oczywiście jedyną poradą, na która było ich stać, jak opisałem im dokładnie mój problem było: zainstaluj najnowsze sterowniki. Czyli właściwie porada typu: odczep się, tylko, że grzeczniej.

Zdegustowany, machnąłem na to ręką i postanowiłem sobie pograć w coś innego. Rozwiązanie skyrimowego problemu było nader niespodziewane. Otóż chcąc zagrać w inną grę, mój firewall się przyczepił do niej i uruchomił w piaskownicy. Wszedłem sobie do piaskownicy i ustawiłem owa grę jako zaufaną. I coś mnie podkusiło by sprawdzić raporty zagrożeń. I co widzę? Skyrima, a jakże inaczej. Otóż firewall wykrył poważną ingerencję w system, zakwalifikował to jako keylogera. A jest on ustawiony na średni stan zabezpieczeń i nigdy przy żadnej grze takich numerów nie odstawiał. Okazało się, że projektanci tej gry, w swojej nieskończonej mądrości, stworzyli algorytm, który przez firewalla może być uznawany jako niezwykle niebezpieczny. Przeszukałem internet i faktycznie co niektórzy takie problemy zgłaszali.

Punkt dla projektantów i programistów za ich niezwykłą pomysłowość, by z gry zrobić keylogera. No nic, dodałem grę do plików zaufanych i odpaliłem jeszcze raz. I co? Klawiatura zaczęła działać. I tak sobie pośmiałem się z pomocy technicznej i tej standardowej porady: zainstaluj najnowsze sterowniki.

W końcu mogłem sobie pograć.


Zaczęła się zabawa


Nie powiem, jak odpaliłem grę i zobaczyłem widoki powiedziałem: ale zajebiste. I na tym się skończyło podziwianie grafiki. A zaczęły się wojny z klawiszologią. Doprawdy nie rozumiem dlaczego twórcy nie ustawili przycisku [Esc] jako domyślnego do zamykania wszelkich okienek, tylko [Tab]. Przez dobrą minutę nie wiedziałem jak wyjść z menu ekwipunku. Ale jak człowiek się do tego przyzwyczaił, to potem już przestałem na to zwracać uwagę. Chociaż nawet po ładnych kilku godzinach grania potrafię włączyć nie tą opcję co chcę. Naprawdę trudna do zapamiętania. Potem nastąpiła walka o to by nasz bohater trzymał broń w prawej ręce a nie lewej. Znów ta klawiszologia. Potem zauważyłem, że nie ma tak jak np w Gothicu 3, szybkiego wybierania całego zestawu ekwipunku. Np naciskam przycisk 1 i trzymam broń dwuręczną, 2 łuk, a 3 to miecz z tarczą. Tu za każdym razem muszę wchodzić do ekwipunku i myszą włączać zestaw, którym chcę walczyć. A jak nosimy na plecach cały zestaw złomu, który chcemy przehandlować, to odnalezienie w całej ogromnej liście tych właściwych mieczy czy łuków robi się nader trudne. Jest tylko ulubiony zestaw, który tego problemu nie rozwiązuje.


Mapa


Świat jest ogromny, wspaniale to wygląda. Dlatego idąc gdzieś pierwszy raz łatwo można pobłądzić, zwłaszcza, że przestrzeń gry jest tak zaprojektowana, że wszędzie wleźć możemy, nawet na górę. W takich przypadkach zawsze się ratowałem mapą. A tu co? A tu dostajemy koszmar grafika a nie mapę. Nic na niej nie widać. Nie ma żadnej topografii terenu, nie ma zaznaczonych dróg a wszystko jest rozmyte. Przybliżysz by widzieć drogę, to nie widzisz celu, do którego idziesz. Oddalisz by widzieć i lokację, skąd startujesz i docelową, to nie widzisz drogi i inne takie pierdoły. Brzydkie to jak jasna cholera. To powinien być przykładem wykładanym w szkołach szkolących grafików, jak nie należy robić map do gier. Przydałaby się stylizowana mapa ze standardowym oddaleniem, na którym widać zaznaczone drogi. Jakże by to ułatwiło poruszanie się.


Walka


Walka jest tu zwyczajnie nudna jak flaki na oleju. Machasz jak cepem tą bronią. Podobała mi się walka w Wiedźminie. Tutaj wszystko wygląda tak samo. Jedynie są scenki do trafienia krytycznego, ale ile razy można je oglądać? Zatem wywijasz tą bronią, za bardzo nie widać, czy się trafia czy nie. Dopiero jak się zbliży to się zauważy, taką małą formę animacji, jak z przeciwnika leje się krew jak go trafisz, a i tak musisz się dobrze przypatrywać. I nie widać krwi na podłodze, jak zabijesz przeciwnika. Poza tym parę razy mi się trafiło, że ja macham w jedną stronę, a przeciwnik w drugą i tak sobie machamy i bijemy powietrze. Brakuje tu funkcji, by móc oznaczać cel, a algorytm gry sam ustawia nas do zaznaczonego celu przodem. I jakiś stylów walki, które poznajemy w trakcie gry, które by urozmaiciły te machanie cepem.


Questy


Zrobiłem ich zaledwie kilkanaście, ale póki co żaden mnie nie powalił. Są zwyczajnie nużące. I jestem w stanie wytrwać przy grze max godzinkę. Dziennie. A to nie wróży dobrze temu tytułowi. Ma się takie wrażenie, że gdzieś się już w te questy grało, fabułę się skądś zna. Takie odtwórcze jest. Projektanci gry jedynie co dobrze zrobili to scenerię. Na całą resztę zabrakło i czasu i pewnie chęci.


Krótkie podsumowanie

Nie jest to gra, która ma szanse stać się kultową. Świetna grafika świata to za mało by wracać do niej. A łazić sobie po świecie i wchodzić sobie na górę podziwiać widoki, to można raz, no może dwa, ale nie w kółko. To tyle.

A i w Skyrim, smoki latają do tyłu. Sam widziałem :)

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

dzemeuksis
   
Ocena:
+3
Przeszukałem internet i faktycznie co niektórzy takie problemy zgłaszali.

Szkoda w takim razie, że w pomocy technicznej nic o tym nie wiedzą. Może im napisz?

A i w Skyrim, smoki latają do tyłu. Sam widziałem :)

A jak fajnie można zginąć.
05-12-2011 13:44
nerv0
   
Ocena:
0
Ja powiem tylko, że projektanci Bethesdy od zawsze mieli problemy z mapami. Czy to Morrowind, czy Oblivion, czy Fallout, wszystkie były tak samo kiepskie. Zwłaszcza mapy interiorów, z których nie sposób było się w niczym zorientować. :)
05-12-2011 13:54
Klebern
   
Ocena:
+1
już się nie pastwiłem nad samym algorytmem poruszania, bo to w jakimś stopniu w każdej grze jest skopane. Ale tu się trafia przeszkoda o wysokości krawężnika, na którą postać wejść nie może i czasami wskoczyć - skacze w miejscu.

A ktoś jechał koniem po kamieniach i wszelkich nierównościach? O wtedy to można się pośmiać.


Błąd z firewallem ponoć był zgłaszany.
05-12-2011 14:13
Aesandill
   
Ocena:
+3
Skyrim:

Wady:

Grzechy Oblivionowe:

- Cholerne dostosowanie poziomu.
- Brak halabardy, kolczugi i kuszy. Gdzie jest moja halabarda, kolczuga i kusza ?

Grzechy poza Oblivionowe:
- Nudnawe questy czasami.
- bugi

Co większe zalety:
- Lokacje! Dwemerowe ruiny... wow
- Rozmach
- Fajny system rozwoju
- Crafting wszelaki
- Ładne to wszystko, nawet postacie

Generalnie po dłuższym graniu jestem zdania że Skyrim to świetna gierka, bardzo ładna i fajnie się w to gra, ale niestety nadal nie jest to ładniejszy morrowind.

Jak dla mnie tak 8,5 na 10
05-12-2011 14:20
nerv0
   
Ocena:
+6
nadal nie jest to ładniejszy morrowind

Morrowind jest najładniejszy i zawsze będzie.
05-12-2011 14:22
Aesandill
   
Ocena:
+1
No właśnie. Przecież pisze ;)
05-12-2011 14:27
Eva
   
Ocena:
+4
Zaznacz sobie wybranego questa w dzienniku to będzie Ci się na kompasie pokazywał i będziesz mógł po niego lecieć na azymut.
Plus - rzecz, która mnie absolutnie urzekła jak ostatnio jechałam do Markath, koło którego nie miałam żadnego odkrytego punktu - drogi są oznaczone. To znaczy, w świecie gry, nie na mapie. Wystarczy, że poczytasz drogowskazy.
Poza tym, Skyrim jest po to, żeby się po nim szlajać, a nie żeby gdzieś trafiać ;P
05-12-2011 14:34
earl
   
Ocena:
+2
@ Kamulec
Fajny link. Uśmiałem się nieźle.

@ nerv0
Morrowind to chyba klasyka z całej serii.

05-12-2011 14:35
37965

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+6
Kto do diabła wypuszczając wersję pod PC ustawia domyślnie włączony pad X360?
Mnie to właśnie bardzo ucieszyło i wpłynęło pozytywnie na mój komfort z gry już od momentu jej odpalenia.

A zaczęły się wojny z klawiszologią.
Nie wiem, jak to wygląda przy klawiaturze, ale na padzie od X360 cały interfejs jest intuicyjny oraz oparty na bardzo dobrych pomysłach. Bardzo mnie to zaskoczyło i widać, że twórcy przyłożyli się do pracy - nie przypominam sobie lepszego, albo chociaż równie udanego rozwiązania.

Punkt dla projektantów i programistów za ich niezwykłą pomysłowość, by z gry zrobić keylogera.
Nie miałem takich problemów na szczęście. Jednakże to jedynie port.

Potem zauważyłem, że nie ma tak jak np w Gothicu 3, szybkiego wybierania całego zestawu ekwipunku. Np naciskam przycisk 1 i trzymam broń dwuręczną, 2 łuk, a 3 to miecz z tarczą.
Na padzie od X360 taka opcja istnieje - D-pad w lewo oraz prawo przełączają pomiędzy zestawami, które sobie ustalimy.

Tu za każdym razem muszę wchodzić do ekwipunku i myszą włączać zestaw, którym chcę walczyć. A jak nosimy na plecach cały zestaw złomu, który chcemy przehandlować, to odnalezienie w całej ogromnej liście tych właściwych mieczy czy łuków robi się nader trudne. Jest tylko ulubiony zestaw, który tego problemu nie rozwiązuje.
Ale ulubionych można wybrać ile się chce, a potem bardzo szybko pomiędzy preferowanymi przedmiotami się poruszać - całkowicie odsiewając niepotrzebne przedmioty/czary. Nie bardzo rozumiem, dlaczego ulubione nie rozwiązują dla Ciebie problemu.

To powinien być przykładem wykładanym w szkołach szkolących grafików, jak nie należy robić map do gier.
Mapa nie sprawiła mi najmniejszego problemu. Wręcz przeciwnie, uważam ją za dobrze zrealizowaną. Jest nie tylko efektowna (chociaż owszem, mogłaby ładniej wyglądać, aczkolwiek źle też nie jest mym zdaniem), ale również łatwa i szybka w obsłudze, dostarczająca wielu informacji, a jednocześnie na tyle można nią kontrolować, by wśród nich łatwo się odnaleźć. Nie jest to być może najlepsza mapa, ale w porównaniu do tego co oferowały poprzednie gry z serii TES, czy "Fallouty" - jest to kilka kroków w przód.

Walka jest tu zwyczajnie nudna jak flaki na oleju. Machasz jak cepem tą bronią. Podobała mi się walka w Wiedźminie.
Dla mnie walka w Wiedźminie była beznadziejnie zręcznościowa - ot Guitar Hero z mieczem - pozbawiona finezji oraz ograniczająca taktycznie. Tutaj wprost przeciwnie, walka jest emocjonująca, pozwalająca na stosowanie taktyki, wymagająca pomyślunku oraz reagowania na poczynania przeciwników, a nie mechanicznego powtarzania czynności.

Brakuje tu funkcji, by móc oznaczać cel, a algorytm gry sam ustawia nas do zaznaczonego celu przodem.
Przecież to jest bardzo nudne rozwiązanie rodem z MMORPG, które zabija taktykę, zwłaszcza gdy walczymy z wieloma przeciwnikami. Gdyby takie rozwiązanie uczynić w Skyrim standardowym - zabiłoby to dla mnie całą przyjemność z gry, a zapewne nawet bym po tytuł nie sięgnął.

Na całą resztę zabrakło i czasu i pewnie chęci.
Wydaje mi się, że jeżeli nie chcemy z niej uczynić czegoś, czym nie jest (zatem cRPG) - to tak nie wygląda. Gra jest rogalem w konwencji action-RPG i jako taki spisuje się świetnie (chociaż oczywiście ma wady).

Nie jest to gra, która ma szanse stać się kultową.
Wydaje mi się, że ta gra już jest kultowa. Miliony sprzedanych egzemplarzy, hype utrzymujący się tygodnie po premierze tytułu, setki prostych modów już teraz - gdy Bethesda nie wypuściła jeszcze narzędzi.
05-12-2011 14:36
Klebern
   
Ocena:
+1
paralaktyczny
W całej grze widać, że sterowanie jest robione pod pada X360. To co wypuścili na PC jest tylko kosmetyczną zmianą, która nie zmienia sterowania ułatwiające sterowanie klawiaturą, tylko zrobili na chama. Zamiast odpowiednich przycisków na padzie naciskach przyciski na klawiaturze, których rozmieszczenie dla mnie nie jest w żaden sposób intuicyjne. W efekcie czego nieraz naciskałem nie tą opcję co chciałem. Właśnie przycisk [Esc] i [Tab] są tego najlepszym dowodem.

Jak dla mnie mapa jest do bani i właśnie w tych tytułach co wymieniłeś uważam, ze mapa jest lepsza. To kwestia preferencji.

No i gdzie w tym machaniu jak cepem widzisz taktykę? No gdzie? Właśnie w Wiedźminie potrzeba było taktyki z różnymi stylami, a tu się zwyczajnie macha. Walka polega głównie na szalonym naciskaniu przycisku atak i sterowaniu klawiszami by być przodem do przeciwnika. Tu nie ma taktyki, tu jest klawiszologia. O ile w sterowaniu padem to jest całkiem łatwe, bo pad jest po to zaprojektowany, że pozwala na takie szalone numery, to trudniej jest to samo zrobić na klawiaturze.

Nie wiem, czy później będzie, ale jak na początek, nie widziałem podczas walki parowania ciosu u przeciwnika. Szukałem w opcjach, też nie ma parowania. To gdzie ta taktyka?


Na pewno jest tak, ze część odbiorców uzna ją za świetną grę. To nie jest taka gra, która nikomu się nie podoba. Ale zysk komercyjny nie oznacza, że coś jest dobre. Spece z USA potrafią na największym gniocie zarobić miliony. Zaś liczba sprzedanych sztuk to nie jest wyznacznik tego, że coś jest kultowe. Kwestia czy gra będzie żyła za rok, gdy ktoś inny wyda inną grę cRPG. Jak za rok, będzie spora rzesza ludzi, którzy po ten tytuł będą wracać i będą powstawać dodatki fanowskie ciągle, to tak, gra będzie miała status kultowej. Póki co ma status sukcesu marketingowego.
05-12-2011 15:45
Aesandill
   
Ocena:
+2
@ Klebern
Prawy myszy to parowanie (blok)

W wiedźminie, jedynce, system walki był tak prostacki, że aż głowa bolała. Klik, klik, klik, byle w odpowiednim tempie. A style walki ZAWSZE były lepsze na konkretnych wrogów, nie było sensu walczyć "kotem" z twardzielem, bo przyjęło się konkretną taktykę. Po prostu się nie dało. Musiałeś wybrać konkretny styl, tylko ten przewidziany przez twórców, i koniec.
Jak dla mnie nie potrzebna komplikacja.
No i tylko walka mieczem, ewentualnie toporek jeśli walczyłeś z kolesiem z tarcza (obowiązkowo, jak zwykle, bo inaczej szans nie było)
Jak dla mnie jedyny łyk taktyki w wiesiu, to były czary.

Natomiast Skyrim nie jest wybitnie taktyczny, ale można blokować, brać na tarcze, robić kontry, uderzać tarczą, wyprowadzać silne ciosy no i atak od boku innym jest niż ten z góry. Plus wybór broni - ja posługiwałem się toporami i łukami np. Jest opcja naparzania dwoma brońmy, oburęcznymi, łukami, mieczem i tarczą oraz ze skradania się.
Aha, jeszcze kontrolowanie kondycji...
No i oczywiście magia + krzyki - ale to było w wiesiu, więc nie wspominam.

Jak dla mnie na tym polu, wiesiek jest daleko w tyle. Wiesiek 1, bo dwójki nie znam.
(z tym że wiesiek nie był złą grą, ale zupełnie nie porównywalną pod względem rozgrywki)


Acha, w skyrim jak masz coś w drugiej ręce co jest czarem lub bronią, nie możesz blokować. Blokujesz jedynie jak masz broń-tarcze, lub samą broń.

-------------------------
Proponuje się oswoić z Skyrimem, jest całkiem intuicyjny, ja po paru godzinkach poruszam się po nim bez problemu.

Tab ma ta zaletę że jest koło WSAD
Z ma tą zaletę że jest koło WSAD
R ma tą zaletę...
F...
Q...

I wszystko co potrzebne do szczęścia.
Jak dla mnie ok
05-12-2011 15:53
37965

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
@Klebern
No i gdzie w tym machaniu jak cepem widzisz taktykę? No gdzie? Właśnie w Wiedźminie potrzeba było taktyki z różnymi stylami, a tu się zwyczajnie macha. Walka polega głównie na szalonym naciskaniu przycisku atak i sterowaniu klawiszami by być przodem do przeciwnika. Tu nie ma taktyki, tu jest klawiszologia. O ile w sterowaniu padem to jest całkiem łatwe, bo pad jest po to zaprojektowany, że pozwala na takie szalone numery, to trudniej jest to samo zrobić na klawiaturze.
W Wiedźminie pomiędzy stylami przełączało się klawiszem i takie rozwiązanie wpisywało się w ogólną próbę uczynienia z tego tytułu "gry rytmicznej". Dla mnie potrzeba wciśnięcia odpowiedniego klawisza w odpowiednim momencie nie jest taktyką, lecz prostą zręcznościówką (prostszą niż Angry Birds).

Natomiast w Skyrimie (a przynajmniej na wyższych poziomach trudności) taktyka rozpoczyna się jeszcze przed walką. Zazwyczaj mamy kilku przeciwników, dysponujących różnymi atakami. Musimy się zastanowić, jak ich podejść. Czy powinniśmy spróbować pierwszego z nich ogłuszyć tarczą, by obiec drugiego i doskoczyć do czarownika, czy może lepiej poszukać wyższej pozycji i spróbować zdjąć najpierw czarownika z łuku, zanim osiłki do nas dobiegną. A może lepiej zaryzykować i spróbować rzucić na kogoś iluzję, by wszcząć zamieszanie i wtedy uderzyć od tyłu na osłabionego przeciwnika. Albo może spróbować w tym chaosie się przemknąć? Czy też może postawić runę - pułapkę? Warto poobserwować przeciwników, by wiedzieć, czym dysponują i dobrać sobie miksturki do walki. Zastanowić się, zależnie od tego jakich mamy oponentów - którą trucizną pokryć nasze ostrze. A potem, gdy już realizujemy nasz plan, trzeba sprawnie się poruszać pomiędzy przeciwnikami, osłaniać się tarczą, ogłuszać ich, by wykorzystując sekundę czasu zdzielić czarownika. Jeżeli nie da się ich wciągnąć w wąskie gardło lub zasadzkę - trzeba zdawać sobie sprawę z tego, co się dzieje za naszymi plecami. Ile mamy czasu, by się obrócić i zablokować atak przeciwnika. A to i tak ogólnie, nie wchodząc w takie kwestie, że zależnie od tego gdzie walczymy oraz z kim - trzeba w ułamku sekundy podejmować decyzje takie jak to czy widząc w spowolnieniu specjalny atak przeciwnika bardziej nam opłaca się go przerwać uderzając w niego tarczą, czy uskoczyć.

W Wiedźminie mamy taktykę niczym z MMORPG - klikanie w odpowiedniej kolejności odpowiednich klawiszy. W Skyrimie - myślenie przed walką, rozpoczynanie jej w odpowiednim momencie oraz z odpowiedniego miejsca, w odpowiedni sposób. Dostosowywanie się do dynamicznie zmieniającej się sytuacji. A w dodatku nie liczy się tylko to, czy w odpowiedniej kolejności wciśniemy klawisze - ale również to, czy w odpowiednim momencie to uczynimy (zależnym od sytuacji, a nie metronomu) oraz co jeszcze w trakcie wciskania tychże klawiszy będziemy robić.

Nie chciałbym, by mnie źle zrozumiano. Sztuczna inteligencja w Skyrimie jest kiepska. Jednakże z powodu ilości przeciwników, z którymi nam przychodzi się mierzyć jednocześnie, z powodu multum możliwości ich ataku, z powodu ich statystyk na wyższych poziomach trudności, z powodu rozległości samych podziemi oraz ograniczonej ilości potionów, które możemy nosić jak i kupić/przyrządzić (co z kolei sprawia, że dostajemy poziomy - a przez to potężniejszych przeciwników - mimo nierozwijania umiejętności czyniących nas bezpośrednio lepszymi w walce), jak i masy kolejnych czynników wynikających z przyjętej mechaniki - nie tylko opcji taktycznych jest wiele, ale również ich stosowanie jest koniecznością.

Nie wiem, czy później będzie, ale jak na początek, nie widziałem podczas walki parowania ciosu u przeciwnika. Szukałem w opcjach, też nie ma parowania. To gdzie ta taktyka?
Dziwne. U mnie przeciwnicy bardzo często parują, a i nierzadko wycofują się na lepszą pozycję - zwłaszcza jeżeli zostaje przy nas kilku osiłków. Samemu również (gdy gram postacią posługującą się tarczą) bardzo często (a nawet głównie) paruję, jak i samą tarczą wyprowadzam kontry po przyjęciu na nią ciosów.

Póki co ma status sukcesu marketingowego.
W takim wypadku nie wiem na jakiej podstawie stwierdzasz:
Nie jest to gra, która ma szanse stać się kultową
W porządku, ja mam odmienne zdanie - pozwoliłem sobie się nim podzielić.
05-12-2011 16:20
Aesandill
   
Ocena:
+1
@ paralaktyczny
No tak, z magami zawsze trzeba pomyśleć jak się do nich dobrać. Nie wspomniałem o tym, bo moja Nordka skradacz/łuk/oburęczny topór zwykle najpierw zdejmowała magów z zasadzki, potem słabych z łuku, i dopiero na topory.

No a prawdziwa zabawa zaczyna sie z większymi potworami.

Trutki to tez fajna sprawa, czary, krzyki.
05-12-2011 16:24
Behir
   
Ocena:
+1
Jeśli chodzi o questy, to one w każdej grze tego typu wyglądają tak samo. Idź gdzieś i z kimś pogadaj, idź gdzieś i coś zabij, idź gdzieś i coś przynieś zabijając wszystko co spotkasz po drodze. Co jakiś czas trzeba kogoś podsłuchać( w Skyrimie do tej pory jednego takiego questa miałem, w linii Mrocznego Bractwa). Ja tam się do tego przyzwyczaiłem.

Walka w Skyrimie może być taktyczna, ale walenie toporem na pałę przed siebie jest równie skuteczne. Nierównomierne rozwijanie sie umiejek? Cóż, na 15 poziomie miałem ponad 60 walki bronią dwuręczną. Teraz ostro podpakowałem kowalstwo i poziom mocno skoczył, ale dalej daję radę w walce.

Fakt, że animacja walki nie jest powalająca. W grach takich jak Wiedźmin wygląda efektownie. W Assassin's Creedach też( kij z tym, że walkę przechodziło się na kontrach), a w Space Marine fatality wyglądają super.

Ale dalej uważam Skyrim za najlepszą grę tego typu, w którą grałem. Klimat mi się podoba( jest tak przyjemnie, dość skandynawsko :D), możliwość zostania bossem większości frakcji też do mnie przemawia.

No, ale nie będę nikogo zmuszał do gry, przecież nie jestem obiektywny. No i nie wiem czy można się sugerować w ogóle moją opinią, bo DoW II (i pierwszy dodatek) podoba mi się bardziej niż DoW :P.
05-12-2011 17:07
Aesandill
    Radosny Aesowy offtop
Ocena:
0
@ Behir
DoW II był bardziej 40. młotkowy niż DoW, choć ja wole DoWa. Jednak w sumie to zupełnie dwie różne gry.
DoW to fajny RTS, DoW przypomina mi pole bitwy z figurkami. Zupełnie co innego. Ale to i to fajne.
05-12-2011 17:17
Klebern
   
Ocena:
+2
Gry jeszcze nie przeszedłem całej i pewnie długo będzie jak dokończę ją. Mam nadzieję, że fabuła się rozwinie, bo póki co wygląda to tak sobie. Pamiętam Wiedźmina. Jedynkę, bo w dwójkę nie grałem. Prolog był zajebisty, rozdział pierwszy gorszy, ale jeszcze trzymał poziom. Drugi rozdział to była męczarnia. A jak zobaczyłem, że trzeci rozdział to wierna kopia drugiego, to odinstalowałem grę. Prolog i I rozdział w Wiedźminie pokazał, że ze standardowych questów: idź pogadaj, zabij coś można zrobić fajną fabułę. tu póki co nic takiego nie widziałem.

W tej grze póki co nie zauważyłem nawet szczątkowej taktyki u wrogów. Jedynie zauważyłem bug, który pozwala na zabicie potężnych przeciwników bez obrywania. Otóż należy im pozwolić wejść na skałkę [nie musi być duża] i samemu stanąć tuż za nią. W tej grze chyba zrobiono taki mechanizm anty-przenikania się tekstur, że na styku dwóch, odpychają się. Jednak inny algorytm nakazuje wrogowi iść na gracza. W efekcie czego tekstura olbrzyma czy mamuta tak "zawiesza się" a my możemy bezkarnie go kasować.

A i tak twierdzę, że walka jest nudna. Animacja jej jest nudna, zdarzają się w niej bugi, i właściwie polega na szaleńczym naciskaniu lewego przycisku myszki. A te taktyczne podchodzenie do walki od strony gracza, to właściwie przedłużanie zabawy. :)

Pobawiłem się z kilkoma przeciwnikami. O wiele szybciej zabija się ich machając mieczem jak opętany. Więcej oberwałem, ale nie na tyle by te podchody były coś warte. :)

Darowałem sobie skróty klawiszowe, operuję więcej myszką. Jedynie czasami się łapię, że chcę zamknąć jakieś menu przyciskiem [Esc] zamiast [Tab]. Doprawdy nie wiem co podkusiło twórców gry do czegoś takiego.

Nie cierpię klawiszologii, może dlatego Assasin Creed II ciągle leży niedokończony. Moze też dlatego walka mi się w Wiedźminie podobała. Musiałem kliknąć raz na jakiś czas i był święty spokój.

Każdy ma swoje preferencje. Mi się ta gra zbytnio nie podoba.
05-12-2011 18:49
Aesandill
   
Ocena:
0
@ Klebern
Może moje "taktyczne" starcia (taktyka bez "" to była w Jagged Aliance 2) wynika z mojego RPGowego zboczenia. Przyjemniej jest wziąć cios na tarcze, i przywalić kontrę niż machać jak oszalały :D

Pozdrawiam
Aes
05-12-2011 19:08
37965

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Cóż. Widocznie nie jestem wystarczająco dobry w klikaniu przycisku odpowiedzialnego za atak, skoro przy takim stylu gry szybko kończą mi się miksturki leczenia.
05-12-2011 19:11
Aesandill
   
Ocena:
0
@ paralaktyczny
Nie sprawdzałem wersji siep siep siep.
05-12-2011 19:33
37965

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
@Aesandill
Polecam. Tylko wtedy trzeba zrezygnować z rozwijania 15 pozostałych umiejętności. Oczywiście nie można wtedy zagrać magiem, nie można zagrać wojownikiem, który oprócz machania bronią również coś potrafi, nie wspominając o graniu złodziejem, któremu pasuje wszakże rozwinąć połowę dostępnych umiejętności, a i wtedy niektóre pozostałe są interesujące. Ot tak jak w BG2 tworzyło się drużynę barbarzyńców, siekało wszystkich pomijając dialogi. Potem wprawdzie niektórzy narzekali, że gra nudna. Ach. Oraz trzeba wybrać niższy poziom umiejętności - ale skoro rezygnujemy z większości doświadczeń oferowanych przez grę, równie dobrze przecież możemy grać na najniższym.
05-12-2011 19:48

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.