05-12-2011 13:31
Skyrim - moje przemyślenia
W działach: gry komputerowe | Odsłony: 853
Na fali wszelkiego zachwytu nad tym tytułem, jak i dobrych opiniach moich znajomych, zwłaszcza Yuriego, postanowiłem troszkę w niego zagrać i samemu się przekonać.
Instalacja poszła bez problemu. Nie wlokła się niemiłosiernie, jak w przypadku co poniektórych tytułów. Nie wyskakiwały błędy w połowie instalacji informując o tym, że nie mamy jakiegoś mega ważnego dodatku systemowego. Albo przed instalacją co niektórych gier pojawiała się długa lista programów które musimy mieć, by w ogóle odpalić instalatora. Tu była bezproblemowo
Też obyło się bez problemu. Obejrzałem scenkę na wozie, w której możemy co najwyżej się porozglądać. W końcu pojawiała się możliwość spersonalizowania wyglądu naszego bohatera i nadania mu imienia. I tu się pojawił duży zgrzyt. Zwyczajnie klawiatura mi nie działała, ani jeden przycisk. Nie wiedząc co jest grane zacząłem grzebać w googlach. Dość szybko się dogrzebałem porady by w pliku SkyrimPrefs.ini wyłączyć pada X360. Pierwsze przemyślenie? Kto do diabła wypuszczając wersję pod PC ustawia domyślnie włączony pad X360? No nic, zadowolony, że w końcu pogram sobie, włączyłem jeszcze raz grę.
I co? I nic. Klawiatura jak nie chciała działać, tak nie działała. Pomyślałem sobie: cholera, pewnie znów się przełączyła na pada. Wyłączam, wchodzę do pliku, a tam pad wyłączony. Co jest grane? Na wszelki wypadek zrobiłem ten plik tylko do odczytu. Znów włączam i znów to samo. Zacząłem grzebać po innych plikach .ini i żadnego efektu. Zdesperowany napisałem do pomocy technicznej maila. Oczywiście jedyną poradą, na która było ich stać, jak opisałem im dokładnie mój problem było: zainstaluj najnowsze sterowniki. Czyli właściwie porada typu: odczep się, tylko, że grzeczniej.
Zdegustowany, machnąłem na to ręką i postanowiłem sobie pograć w coś innego. Rozwiązanie skyrimowego problemu było nader niespodziewane. Otóż chcąc zagrać w inną grę, mój firewall się przyczepił do niej i uruchomił w piaskownicy. Wszedłem sobie do piaskownicy i ustawiłem owa grę jako zaufaną. I coś mnie podkusiło by sprawdzić raporty zagrożeń. I co widzę? Skyrima, a jakże inaczej. Otóż firewall wykrył poważną ingerencję w system, zakwalifikował to jako keylogera. A jest on ustawiony na średni stan zabezpieczeń i nigdy przy żadnej grze takich numerów nie odstawiał. Okazało się, że projektanci tej gry, w swojej nieskończonej mądrości, stworzyli algorytm, który przez firewalla może być uznawany jako niezwykle niebezpieczny. Przeszukałem internet i faktycznie co niektórzy takie problemy zgłaszali.
Punkt dla projektantów i programistów za ich niezwykłą pomysłowość, by z gry zrobić keylogera. No nic, dodałem grę do plików zaufanych i odpaliłem jeszcze raz. I co? Klawiatura zaczęła działać. I tak sobie pośmiałem się z pomocy technicznej i tej standardowej porady: zainstaluj najnowsze sterowniki.
W końcu mogłem sobie pograć.
Nie powiem, jak odpaliłem grę i zobaczyłem widoki powiedziałem: ale zajebiste. I na tym się skończyło podziwianie grafiki. A zaczęły się wojny z klawiszologią. Doprawdy nie rozumiem dlaczego twórcy nie ustawili przycisku [Esc] jako domyślnego do zamykania wszelkich okienek, tylko [Tab]. Przez dobrą minutę nie wiedziałem jak wyjść z menu ekwipunku. Ale jak człowiek się do tego przyzwyczaił, to potem już przestałem na to zwracać uwagę. Chociaż nawet po ładnych kilku godzinach grania potrafię włączyć nie tą opcję co chcę. Naprawdę trudna do zapamiętania. Potem nastąpiła walka o to by nasz bohater trzymał broń w prawej ręce a nie lewej. Znów ta klawiszologia. Potem zauważyłem, że nie ma tak jak np w Gothicu 3, szybkiego wybierania całego zestawu ekwipunku. Np naciskam przycisk 1 i trzymam broń dwuręczną, 2 łuk, a 3 to miecz z tarczą. Tu za każdym razem muszę wchodzić do ekwipunku i myszą włączać zestaw, którym chcę walczyć. A jak nosimy na plecach cały zestaw złomu, który chcemy przehandlować, to odnalezienie w całej ogromnej liście tych właściwych mieczy czy łuków robi się nader trudne. Jest tylko ulubiony zestaw, który tego problemu nie rozwiązuje.
Świat jest ogromny, wspaniale to wygląda. Dlatego idąc gdzieś pierwszy raz łatwo można pobłądzić, zwłaszcza, że przestrzeń gry jest tak zaprojektowana, że wszędzie wleźć możemy, nawet na górę. W takich przypadkach zawsze się ratowałem mapą. A tu co? A tu dostajemy koszmar grafika a nie mapę. Nic na niej nie widać. Nie ma żadnej topografii terenu, nie ma zaznaczonych dróg a wszystko jest rozmyte. Przybliżysz by widzieć drogę, to nie widzisz celu, do którego idziesz. Oddalisz by widzieć i lokację, skąd startujesz i docelową, to nie widzisz drogi i inne takie pierdoły. Brzydkie to jak jasna cholera. To powinien być przykładem wykładanym w szkołach szkolących grafików, jak nie należy robić map do gier. Przydałaby się stylizowana mapa ze standardowym oddaleniem, na którym widać zaznaczone drogi. Jakże by to ułatwiło poruszanie się.
Walka jest tu zwyczajnie nudna jak flaki na oleju. Machasz jak cepem tą bronią. Podobała mi się walka w Wiedźminie. Tutaj wszystko wygląda tak samo. Jedynie są scenki do trafienia krytycznego, ale ile razy można je oglądać? Zatem wywijasz tą bronią, za bardzo nie widać, czy się trafia czy nie. Dopiero jak się zbliży to się zauważy, taką małą formę animacji, jak z przeciwnika leje się krew jak go trafisz, a i tak musisz się dobrze przypatrywać. I nie widać krwi na podłodze, jak zabijesz przeciwnika. Poza tym parę razy mi się trafiło, że ja macham w jedną stronę, a przeciwnik w drugą i tak sobie machamy i bijemy powietrze. Brakuje tu funkcji, by móc oznaczać cel, a algorytm gry sam ustawia nas do zaznaczonego celu przodem. I jakiś stylów walki, które poznajemy w trakcie gry, które by urozmaiciły te machanie cepem.
Zrobiłem ich zaledwie kilkanaście, ale póki co żaden mnie nie powalił. Są zwyczajnie nużące. I jestem w stanie wytrwać przy grze max godzinkę. Dziennie. A to nie wróży dobrze temu tytułowi. Ma się takie wrażenie, że gdzieś się już w te questy grało, fabułę się skądś zna. Takie odtwórcze jest. Projektanci gry jedynie co dobrze zrobili to scenerię. Na całą resztę zabrakło i czasu i pewnie chęci.
Nie jest to gra, która ma szanse stać się kultową. Świetna grafika świata to za mało by wracać do niej. A łazić sobie po świecie i wchodzić sobie na górę podziwiać widoki, to można raz, no może dwa, ale nie w kółko. To tyle.
A i w Skyrim, smoki latają do tyłu. Sam widziałem :)
Istalacja
Instalacja poszła bez problemu. Nie wlokła się niemiłosiernie, jak w przypadku co poniektórych tytułów. Nie wyskakiwały błędy w połowie instalacji informując o tym, że nie mamy jakiegoś mega ważnego dodatku systemowego. Albo przed instalacją co niektórych gier pojawiała się długa lista programów które musimy mieć, by w ogóle odpalić instalatora. Tu była bezproblemowo
Pierwsze uruchomienie
Też obyło się bez problemu. Obejrzałem scenkę na wozie, w której możemy co najwyżej się porozglądać. W końcu pojawiała się możliwość spersonalizowania wyglądu naszego bohatera i nadania mu imienia. I tu się pojawił duży zgrzyt. Zwyczajnie klawiatura mi nie działała, ani jeden przycisk. Nie wiedząc co jest grane zacząłem grzebać w googlach. Dość szybko się dogrzebałem porady by w pliku SkyrimPrefs.ini wyłączyć pada X360. Pierwsze przemyślenie? Kto do diabła wypuszczając wersję pod PC ustawia domyślnie włączony pad X360? No nic, zadowolony, że w końcu pogram sobie, włączyłem jeszcze raz grę.
I co? I nic. Klawiatura jak nie chciała działać, tak nie działała. Pomyślałem sobie: cholera, pewnie znów się przełączyła na pada. Wyłączam, wchodzę do pliku, a tam pad wyłączony. Co jest grane? Na wszelki wypadek zrobiłem ten plik tylko do odczytu. Znów włączam i znów to samo. Zacząłem grzebać po innych plikach .ini i żadnego efektu. Zdesperowany napisałem do pomocy technicznej maila. Oczywiście jedyną poradą, na która było ich stać, jak opisałem im dokładnie mój problem było: zainstaluj najnowsze sterowniki. Czyli właściwie porada typu: odczep się, tylko, że grzeczniej.
Zdegustowany, machnąłem na to ręką i postanowiłem sobie pograć w coś innego. Rozwiązanie skyrimowego problemu było nader niespodziewane. Otóż chcąc zagrać w inną grę, mój firewall się przyczepił do niej i uruchomił w piaskownicy. Wszedłem sobie do piaskownicy i ustawiłem owa grę jako zaufaną. I coś mnie podkusiło by sprawdzić raporty zagrożeń. I co widzę? Skyrima, a jakże inaczej. Otóż firewall wykrył poważną ingerencję w system, zakwalifikował to jako keylogera. A jest on ustawiony na średni stan zabezpieczeń i nigdy przy żadnej grze takich numerów nie odstawiał. Okazało się, że projektanci tej gry, w swojej nieskończonej mądrości, stworzyli algorytm, który przez firewalla może być uznawany jako niezwykle niebezpieczny. Przeszukałem internet i faktycznie co niektórzy takie problemy zgłaszali.
Punkt dla projektantów i programistów za ich niezwykłą pomysłowość, by z gry zrobić keylogera. No nic, dodałem grę do plików zaufanych i odpaliłem jeszcze raz. I co? Klawiatura zaczęła działać. I tak sobie pośmiałem się z pomocy technicznej i tej standardowej porady: zainstaluj najnowsze sterowniki.
W końcu mogłem sobie pograć.
Zaczęła się zabawa
Nie powiem, jak odpaliłem grę i zobaczyłem widoki powiedziałem: ale zajebiste. I na tym się skończyło podziwianie grafiki. A zaczęły się wojny z klawiszologią. Doprawdy nie rozumiem dlaczego twórcy nie ustawili przycisku [Esc] jako domyślnego do zamykania wszelkich okienek, tylko [Tab]. Przez dobrą minutę nie wiedziałem jak wyjść z menu ekwipunku. Ale jak człowiek się do tego przyzwyczaił, to potem już przestałem na to zwracać uwagę. Chociaż nawet po ładnych kilku godzinach grania potrafię włączyć nie tą opcję co chcę. Naprawdę trudna do zapamiętania. Potem nastąpiła walka o to by nasz bohater trzymał broń w prawej ręce a nie lewej. Znów ta klawiszologia. Potem zauważyłem, że nie ma tak jak np w Gothicu 3, szybkiego wybierania całego zestawu ekwipunku. Np naciskam przycisk 1 i trzymam broń dwuręczną, 2 łuk, a 3 to miecz z tarczą. Tu za każdym razem muszę wchodzić do ekwipunku i myszą włączać zestaw, którym chcę walczyć. A jak nosimy na plecach cały zestaw złomu, który chcemy przehandlować, to odnalezienie w całej ogromnej liście tych właściwych mieczy czy łuków robi się nader trudne. Jest tylko ulubiony zestaw, który tego problemu nie rozwiązuje.
Mapa
Świat jest ogromny, wspaniale to wygląda. Dlatego idąc gdzieś pierwszy raz łatwo można pobłądzić, zwłaszcza, że przestrzeń gry jest tak zaprojektowana, że wszędzie wleźć możemy, nawet na górę. W takich przypadkach zawsze się ratowałem mapą. A tu co? A tu dostajemy koszmar grafika a nie mapę. Nic na niej nie widać. Nie ma żadnej topografii terenu, nie ma zaznaczonych dróg a wszystko jest rozmyte. Przybliżysz by widzieć drogę, to nie widzisz celu, do którego idziesz. Oddalisz by widzieć i lokację, skąd startujesz i docelową, to nie widzisz drogi i inne takie pierdoły. Brzydkie to jak jasna cholera. To powinien być przykładem wykładanym w szkołach szkolących grafików, jak nie należy robić map do gier. Przydałaby się stylizowana mapa ze standardowym oddaleniem, na którym widać zaznaczone drogi. Jakże by to ułatwiło poruszanie się.
Walka
Walka jest tu zwyczajnie nudna jak flaki na oleju. Machasz jak cepem tą bronią. Podobała mi się walka w Wiedźminie. Tutaj wszystko wygląda tak samo. Jedynie są scenki do trafienia krytycznego, ale ile razy można je oglądać? Zatem wywijasz tą bronią, za bardzo nie widać, czy się trafia czy nie. Dopiero jak się zbliży to się zauważy, taką małą formę animacji, jak z przeciwnika leje się krew jak go trafisz, a i tak musisz się dobrze przypatrywać. I nie widać krwi na podłodze, jak zabijesz przeciwnika. Poza tym parę razy mi się trafiło, że ja macham w jedną stronę, a przeciwnik w drugą i tak sobie machamy i bijemy powietrze. Brakuje tu funkcji, by móc oznaczać cel, a algorytm gry sam ustawia nas do zaznaczonego celu przodem. I jakiś stylów walki, które poznajemy w trakcie gry, które by urozmaiciły te machanie cepem.
Questy
Zrobiłem ich zaledwie kilkanaście, ale póki co żaden mnie nie powalił. Są zwyczajnie nużące. I jestem w stanie wytrwać przy grze max godzinkę. Dziennie. A to nie wróży dobrze temu tytułowi. Ma się takie wrażenie, że gdzieś się już w te questy grało, fabułę się skądś zna. Takie odtwórcze jest. Projektanci gry jedynie co dobrze zrobili to scenerię. Na całą resztę zabrakło i czasu i pewnie chęci.
Krótkie podsumowanie
Nie jest to gra, która ma szanse stać się kultową. Świetna grafika świata to za mało by wracać do niej. A łazić sobie po świecie i wchodzić sobie na górę podziwiać widoki, to można raz, no może dwa, ale nie w kółko. To tyle.
A i w Skyrim, smoki latają do tyłu. Sam widziałem :)
13
Notka polecana przez: Aesandill, de99ial, dzemeuksis, earl, MiszczPodziemi, nerv0, Radagast Bury1, ram, Ramirez Kel Ruth, Senthe, Specu, Squid, Zireael
Poleć innym tę notkę